Jeśli należysz do grupy społecznej sów, podgrupy pt. „Nie mów do mnie z rana”, to wpis dla Ciebie. Jak tak jest, pewnie Twój dzień też musi być od samego początku zaplanowany, bo inaczej poranki potrafią wszystko zdezorganizować, prawda?
Mój dzień zaczynam od szklanki wody popijanej podczas robienia porannej kawy, ponieważ z natury działam automatycznie do 9. Dopiero potem potrafię działać bardziej kreatywnie. Dzięki planowaniu i wyznaczaniu celów, nie muszę się zastanawiać, co mam właściwie zrobić. Skupiam się na działaniu i nie zastanawiam się nad alternatywnymi zadaniami, albo okołorzeczami. Daje to ogromne poczucie swobody, bo myślę tylko o tym, co jest tu-i-teraz. Działając bardziej spontanicznie, wszystko zabiera znacznie więcej czasu.
Korzyści płynące z dobrego planowania są ogromne. Szacuje się, że każda minuta poświęcona na planowanie pozwala zaoszczędzić dziesięć minut pracy.
Brian Tracy
Kiedyś tworzyłam po prostu listy, ale zagłębiałam się zbytnio w szczegóły, bo chciałam wszystko przewidzieć. Z kolei, kiedy robiłam optymistyczne zarysy, a zadania de facto zajmowały znacznie więcej czasu, niż chciałam. Okazało się, że najbardziej sprawdziła mi się metoda bloków czasowych. Na każde zadanie przewiduję widełki czasowe. Jeśli czegoś nie przewidziałam – dopisuję sobie co to było i ile zajęło. Dzięki takim dopiskom wiem następnym razem, że trzeba uwzględnić więcej czasu na podobny projekt. Pomaga mi w tym darmowe narzędzie Clockify. Traktując każde zadanie jako projekt, mam większy obraz tego, jak osiągnąć swoje cele.
Moje zasady przy planowaniu i organizacji:
- Bezdyskusyjnie codziennie organizuję sobie tzw. “złotą godzinę”.
Najlepiej jest sobie zarezerwować na nią końcówkę dnia i przemyśleć, co się w tym dniu udało, czego nie i dlaczego. Dzięki temu znacznie poprawiłam własną produktywność. - Planowania tygodnia i miesiąca z góry.
Najczęściej spotykam się z radami, żeby siąść pod koniec tygodnia czy miesiąca i rozpisać wszystko na raz. Ja tak nie potrafię. Nie mam zbyt regularnego trybu pracy, każdy dzień jest inny, więc po prostu robię to na bieżąco zarówno w zeszycie, jak i kalendarzu google. - Każde zadanie traktuję jako osobny projekt.
Na każde zadanie przewiduję bloki czasowe. Kiedyś pracowałam do końca zadania, przez co inne punkty z listy wypadały, bo dzień robił się za krótki, przez co tworzył się chaos organizacyjny. Teraz mam zadania, z którymi po prostu muszę się zmieścić w konkretnym czasie. Takie działanie też bardzo mobilizuje 🙂 - Nauczyłam się dodawać większy bufor czasu do zadań.
Kiedyś zakładałam 20%, ale to było zbyt optymistyczne. - Doceniłam sen.
Samo uważanie na to, co się je i co się pije nie wystarcza. Wypoczęty umysł działa znacznie sprawniej i bardziej dynamicznie, dzięki czemu ogarnięcie całego dnia jest dużo łatwiejsze.
Z okazji Nowego Roku, przygotowałam dla Ciebie 3 prezenty:
Planer roczny – 12 kart na każdy miesiąc wraz z podziałem celów na sześć obszarów z kategorii: relacje, zdrowie, praca, finanse, rozwój i hobby.
Uniwersalny planer miesięczny w którym możesz sobie określić cel na każdy miesiąc.
Uniwersalny planer tygodniowy do kreowania własnych nawyków.
… chociaż nie można przewidzieć przyszłości, prawdopodobnie nie będzie nawet w przybliżeniu tak czarna, jak najgorsze obawy,
ani tak pomyślna, jak najlepsze nadzieje.
Orson Scott Card
Jeśli interesuje Cię tematyka planowania i tworzenia nawyków, polecam:
Mój poprzedni wpis o uniwersalnych planerach, które teraz zaktualizowałam i udostępniłam.
7 nawyków skutecznego działania Stephena Coveya
13 nawyków Fryderyka Karzełka
Metoda Tęczówki Jacka Kłosińskiego
eStrategie – planowanie roku Pawła Regca